Rano wstałam wcześniej niż budzik zadzwonił, co rzadko mi się zdarza, ale że spać nie mogłam to włączyłam laptopa i z nudów wpisałam ciekawostki o Exo. W sumie dużo rzeczy tam było, ale ja nie wiem czemu szukałam tylko o Pandzie. Pisali tam, że chłopak nie ma dziewczyny, ale dużo fanek się w nim kocha; trochę wciągnęła mnie ta lektura, ale kiedy spojrzałam na zegarek była już prawie 8. Musiałam iść się przyszykować do pracy; nałożyłam lekki makijaż, zrobiłam kucyka i poszłam się ubrać, ale kompletnie nie wiedziałam w co. W końcu wzięłam czarne leginsy i koszulkę z nadrukiem konia. Zjadłam szybko śniadanie (jak zawsze płatki;)) i musiałam wyjść na autobus, żeby mi nie odjechał. Na 9 byłam w firmie i od razu Kazuro mnie przywitał( to ten chłopak z autobusu):
-hej co tam?
-no hej właśnie idę do pracy i...-no i nie dał mi dokończyć.
-a ty wolnego dzisiaj nie masz bo Tao nie uczy się w soboty.
-szlak zapomniałam.- wtedy Kazuro się zapytał, czy nie chciałabym się z nim umówić. Nie wiedziałam co odpowiedzieć , więc zostało mi tylko zgodzić się. Poprosił żebym chwilę poczekała no i gdzieś pobiegł. Nie było go chwilę, kiedy pojawił się z powrotem zaprosił mnie do pokoju. Było tam takie śliczne pianino:
-może byś coś zagrała, bo słyszałem , że pięknie grasz.
Pierwsze co przyszło mi do głowy to ,,still a dark night"- zaczęłam grać, a chłopak przyglądał się mi:
-gdzie się nauczyłaś tak pięknie grać?- wtedy ja spuściłam głowę i policzki zaczęły mnie piec czułam jak mi rumieńce wyskoczyły, a zarazem pojawiły się wspomnienia:
-mama przed swoją śmiercią zaczęła mnie uczyć i potem wyszło, że zakochałam się w tym dźwięku i uczyłam się dalej grać.
- przepraszam nie wiedziałem. Mogłem się w ogóle pytać.
-nic nie szkodzi przyzwyczaiłam się- wtedy próbowałam się lekko uśmiechnąć- to jak, idziemy coś zjeść?
- ta jasne.
Wstaliśmy i poszliśmy do chińskiej restauracji zamówiliśmy ryż i potem dużo ze mną filtrował, ale ja na to nie odpowiedzialna byłam zakochana w kimś innym. Gdy skończyliśmy jeść mieliśmy się pożegnać, ale w pewnym momencie chciał mnie pocałować dzieliły nas centymetry i się odsunęłam.
-przepraszam. Poniosło mnie.
-n-nic nie szkodzi. Będę już lecieć
-odwieść cię?
-nie,nie przede się. Muszę jeszcze zrobić małe zakupy. Papa
Zastanawiał się czemu go okłamałam. Odwróciłam się jeszcze i uśmiechnęłam się do niego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wracając do domu zaczął dzwonić telefon słyszałam go, ale nie mogłam się do niego dokopać. W końcu po chwili znalazłam go i spojrzałam na zdjęcie, i jak głupia zaczęłam się szczerzyć oczywiście dzwonił Tao:
-halo?
-hej Yuki to jak, wpadniesz na ten film na wieczór?
-jasne, dziś nie mam co robić to wpadnę.
-a gdzie jesteś? Na mieście?
- tak, wracam właśnie do domu.
-to może byś od razu wpadła do nas?
-jasne czemu nie zamówię taxi i zaraz będę - jak się rozłączyłam się i od razu zadzwoniłam po taxówke. chwila nie minęła, a ona już była. Wsiadłam i pojechałam do chłopaków, nie minęła chwila, a ja już byłam na miejscu gdy wysiadłam to Panda stała już w drzwiach i czekała na mnie; przywitaliśmy się przytulasem i weszliśmy do środka;
- będziemy oglądać horror. Chłopaków nie ma bo pojechali na zakupy.
-serio horror?- oczy szeroko mi się otworzyły, bo nie przepadam za horrorami ponieważ często się ich boję.
- a co boisz się?-powiedział to z taką radością.
-nie, nie boję się- musiałam go okłamać, bo się boję. Wziął mnie za rękę i zaprowadził do salonu, sialiśmy na kanapie, a chłopak włączył film pt. ,,nieuleczalny strach" - czemu akurat to? Jak by wiedział, że tego akurat się najbardziej boję. Normalnie szlak mnie trafi jak zobaczy, że się tego boję. Kilka minut po odpaleniu filmu zaczęło się dla mnie piekło. Nagle ktoś złapał mnie za nogę przestraszyłam się, ale nie krzyczałam. Byłam naprawdę przestraszona. Spojrzałam na dwór i było strasznie zaczęłam się zastanawiać, jak ja wrócę do domu?. Gdy film się skończył wstałam i zaczęłam powoli się żegnać:
-lepiej pójdę już do domu.
anie będziesz bała się iść sama?-i tu mnie zagiął, bo akurat się bardzo bałam. Ale nie chciałam mu tego pokazać.
-n-nie. Nie mam się czego bać- powiedziałam stanowczo. Wzięłam kurtkę i wychodziłam a Tao zaczął odliczać
3....
2...
1...
Gdy wyszłam zaczęłam się mega bać wszystkie sceny horroru widziałam przed oczami. Od razu wróciłam i otworzyłam drzwi a Tao na to:
-wiedziałem, że wrócisz. Popatrzyłam się na niego i prychnęłam cicho.
-odprowadzisz mnie?-powiedziałam to z taką słodkością, że musiał się zgodzić.
-jasne tylko zarzucę kurtkę.-a za chwile dodał- wiedziałem, że zaczniesz się bać, a nie czułaś jak ktoś cię chwycił za nogę.- wtedy to go uderzyłam go po ramieniu.
-ej wtedy to ja się najbardziej bałam.- chłopak zaczął się śmiać.- nie śmiej się.
- nie mogę tak słodko wyglądałaś.
-tak, tak na pewno.
Gdy tak szliśmy do domu to sobie gawędziliśmy, aż doszliśmy na miejsce:
- dziękuje, że mnie odprowadziłeś.
- nie ma za co.- mówiąc to tak słodko wyglądał. W pewnym momencie nasze twarze dzieliły tylko centymetry. Czułam jak moje serce zaczyna wariować:
-z bliska jesteś jeszcze piękniejsza.-uśmiechnął się i musnął lekko moje usta. Byłam w szoku, nie wiedziałam co zrobić, więc położyłam dłoń na jego twarzy, tyle mu wystarczyło i pogłębił pocałunek. Po chwili chłopak odsunął się ode mnie, spojrzał głęboko w oczy i wymruczał:
- chyba będę musiał lecieć bo jest już późno.- chwilę była cisza a zaraz dodał szybko- chyba, że teraz ty mnie odprowadzisz? Hehe
- raczej nie bo ja się bardziej boję niż ty.
Na pożegnanie przytuliliśmy się. Wchodząc do domu czułam się jak w siódmym niebie. Byłam szczęśliwa, że w końcu to się stało. Poszłam wziąć szybką kąpiel, bo przez ten film boje się być wszędzie, chciałabym zasnąć i nie myśleć o tym horrorze. Kładąc się do łóżka dostałam jeszcze sms'a
TAO
Przepraszam, że tak znienacka Cię
Pocałowałem, ale nie mogłem się
Powstrzymać. Dobranoc słodkich
Snów.:*:*
-hej co tam?
-no hej właśnie idę do pracy i...-no i nie dał mi dokończyć.
-a ty wolnego dzisiaj nie masz bo Tao nie uczy się w soboty.
-szlak zapomniałam.- wtedy Kazuro się zapytał, czy nie chciałabym się z nim umówić. Nie wiedziałam co odpowiedzieć , więc zostało mi tylko zgodzić się. Poprosił żebym chwilę poczekała no i gdzieś pobiegł. Nie było go chwilę, kiedy pojawił się z powrotem zaprosił mnie do pokoju. Było tam takie śliczne pianino:
-może byś coś zagrała, bo słyszałem , że pięknie grasz.
Pierwsze co przyszło mi do głowy to ,,still a dark night"- zaczęłam grać, a chłopak przyglądał się mi:
-gdzie się nauczyłaś tak pięknie grać?- wtedy ja spuściłam głowę i policzki zaczęły mnie piec czułam jak mi rumieńce wyskoczyły, a zarazem pojawiły się wspomnienia:
-mama przed swoją śmiercią zaczęła mnie uczyć i potem wyszło, że zakochałam się w tym dźwięku i uczyłam się dalej grać.
- przepraszam nie wiedziałem. Mogłem się w ogóle pytać.
-nic nie szkodzi przyzwyczaiłam się- wtedy próbowałam się lekko uśmiechnąć- to jak, idziemy coś zjeść?
- ta jasne.
Wstaliśmy i poszliśmy do chińskiej restauracji zamówiliśmy ryż i potem dużo ze mną filtrował, ale ja na to nie odpowiedzialna byłam zakochana w kimś innym. Gdy skończyliśmy jeść mieliśmy się pożegnać, ale w pewnym momencie chciał mnie pocałować dzieliły nas centymetry i się odsunęłam.
-przepraszam. Poniosło mnie.
-n-nic nie szkodzi. Będę już lecieć
-odwieść cię?
-nie,nie przede się. Muszę jeszcze zrobić małe zakupy. Papa
Zastanawiał się czemu go okłamałam. Odwróciłam się jeszcze i uśmiechnęłam się do niego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wracając do domu zaczął dzwonić telefon słyszałam go, ale nie mogłam się do niego dokopać. W końcu po chwili znalazłam go i spojrzałam na zdjęcie, i jak głupia zaczęłam się szczerzyć oczywiście dzwonił Tao:
-halo?
-hej Yuki to jak, wpadniesz na ten film na wieczór?
-jasne, dziś nie mam co robić to wpadnę.
-a gdzie jesteś? Na mieście?
- tak, wracam właśnie do domu.
-to może byś od razu wpadła do nas?
-jasne czemu nie zamówię taxi i zaraz będę - jak się rozłączyłam się i od razu zadzwoniłam po taxówke. chwila nie minęła, a ona już była. Wsiadłam i pojechałam do chłopaków, nie minęła chwila, a ja już byłam na miejscu gdy wysiadłam to Panda stała już w drzwiach i czekała na mnie; przywitaliśmy się przytulasem i weszliśmy do środka;
- będziemy oglądać horror. Chłopaków nie ma bo pojechali na zakupy.
-serio horror?- oczy szeroko mi się otworzyły, bo nie przepadam za horrorami ponieważ często się ich boję.
- a co boisz się?-powiedział to z taką radością.
-nie, nie boję się- musiałam go okłamać, bo się boję. Wziął mnie za rękę i zaprowadził do salonu, sialiśmy na kanapie, a chłopak włączył film pt. ,,nieuleczalny strach" - czemu akurat to? Jak by wiedział, że tego akurat się najbardziej boję. Normalnie szlak mnie trafi jak zobaczy, że się tego boję. Kilka minut po odpaleniu filmu zaczęło się dla mnie piekło. Nagle ktoś złapał mnie za nogę przestraszyłam się, ale nie krzyczałam. Byłam naprawdę przestraszona. Spojrzałam na dwór i było strasznie zaczęłam się zastanawiać, jak ja wrócę do domu?. Gdy film się skończył wstałam i zaczęłam powoli się żegnać:
-lepiej pójdę już do domu.
anie będziesz bała się iść sama?-i tu mnie zagiął, bo akurat się bardzo bałam. Ale nie chciałam mu tego pokazać.
-n-nie. Nie mam się czego bać- powiedziałam stanowczo. Wzięłam kurtkę i wychodziłam a Tao zaczął odliczać
3....
2...
1...
Gdy wyszłam zaczęłam się mega bać wszystkie sceny horroru widziałam przed oczami. Od razu wróciłam i otworzyłam drzwi a Tao na to:
-wiedziałem, że wrócisz. Popatrzyłam się na niego i prychnęłam cicho.
-odprowadzisz mnie?-powiedziałam to z taką słodkością, że musiał się zgodzić.
-jasne tylko zarzucę kurtkę.-a za chwile dodał- wiedziałem, że zaczniesz się bać, a nie czułaś jak ktoś cię chwycił za nogę.- wtedy to go uderzyłam go po ramieniu.
-ej wtedy to ja się najbardziej bałam.- chłopak zaczął się śmiać.- nie śmiej się.
- nie mogę tak słodko wyglądałaś.
-tak, tak na pewno.
Gdy tak szliśmy do domu to sobie gawędziliśmy, aż doszliśmy na miejsce:
- dziękuje, że mnie odprowadziłeś.
- nie ma za co.- mówiąc to tak słodko wyglądał. W pewnym momencie nasze twarze dzieliły tylko centymetry. Czułam jak moje serce zaczyna wariować:
-z bliska jesteś jeszcze piękniejsza.-uśmiechnął się i musnął lekko moje usta. Byłam w szoku, nie wiedziałam co zrobić, więc położyłam dłoń na jego twarzy, tyle mu wystarczyło i pogłębił pocałunek. Po chwili chłopak odsunął się ode mnie, spojrzał głęboko w oczy i wymruczał:
- chyba będę musiał lecieć bo jest już późno.- chwilę była cisza a zaraz dodał szybko- chyba, że teraz ty mnie odprowadzisz? Hehe
- raczej nie bo ja się bardziej boję niż ty.
Na pożegnanie przytuliliśmy się. Wchodząc do domu czułam się jak w siódmym niebie. Byłam szczęśliwa, że w końcu to się stało. Poszłam wziąć szybką kąpiel, bo przez ten film boje się być wszędzie, chciałabym zasnąć i nie myśleć o tym horrorze. Kładąc się do łóżka dostałam jeszcze sms'a
TAO
Przepraszam, że tak znienacka Cię
Pocałowałem, ale nie mogłem się
Powstrzymać. Dobranoc słodkich
Snów.:*:*
JA
Nic nie szkodzi;) Dobranoc:*
Nic nie szkodzi;) Dobranoc:*
TAO
Mam nadzieję. Tak słodko
Wyglądałaś dobra daje Ci już
Spokój śpij słodko :*:*
Mam nadzieję. Tak słodko
Wyglądałaś dobra daje Ci już
Spokój śpij słodko :*:*
JA
He he dziękuje. Dobranoc:*:*
He he dziękuje. Dobranoc:*:*
sorki za jakoś no ale..:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz