Rano gdy wstałam chłopcy już nie spali przywitali mnie porannym śniadaniem:
- wiesz co pojadę dziś z tobą na policje- odrzekł Kris
-wiesz co może nie trzeba nic już nie przyszło a popołudniu przylatuje Roxsana to i tak czasu nie będę mieć
-no ale jak się powtórzy to ja chętnie znów przyjadę na noc- dodał Luhan
-jasne nie ma problemu
- co się tak patrzysz na mnie?-powiedziałam ze zdziwieniem do Kriwa
- bo powinnaś pojechać martwimy się o ciebie.
-nic się nie stanie. Jak przyjdzie kolejny to odrazy pojazd oka uśmiechnęłam się do niego
-no dobrze, dobrze-
Po śniadaniu chłopcy zaczęli się zbierać bo musieli jechać na próbę, więc ja zostałam sama siadłam przy laptopie i czytałam wiadomości wsunie nic ciekawego się nie działo. Co jakiś czas popatrywałam na zegarek, żeby się nie spóźnić.
Koło godziny 12.00 wyjechałam po Roxi byłam podekscytowana, że się z nią zobaczę. Gdy dojechałam na lotnisko była informacja, że ten samolot się trochę spodni, więc siadłam na poczekalni i patrzyłam się na przechodzących ludzi jedni szli w jedną stronę a drudzy w droga był duży chaos niektóre dzieci strasznie płakały a rodzice próbowali je uspokoić. W końcu po piętnastu minutach pojawiła się informacja, że samolot wyląduje zaraz. Wstałam i poszłam na poszukiwanie przyjaciółki w końcu moje duże niebieski oczy odnalazły ją w tłumie zaczęłam jej machać i w końcu mnie dostrzegła i szybkim krokiem poszłyśmy w swoje strony. Odrazy zaczęłyśmy się tulić i cieszyć się, że w końcu się widzimy:
- to jak wybieramy się na zakupy- jej to w głowie tylko zakupy :)
-jasne pójdziemy tylko pojedziemy do domu zanieść te rzeczy
- jasne to chodźmy
Gdy szliśmy do taksówki Roxsana podziwiała miasto patrzyła się na ludzi i się uśmiechała do nich tak śmiesznie to wyglądało. Wsiadłyśmy do auta i odrazy ruszyliśmy w stronę domu po drodze gadałyśmy o mojej pracu. Przyjaciółka słysząc ile jest tam chłopców wpadła na pomysł żeby zaprosić ich na kolacje i ich poznać. Gdy dojechałyśmy do domu szybko rzuciłyśmy torby i wyszłyśmy na zakupy w drodze rozmawiałyśmy o starych jak się okazało znaleźli inne blondynki na nasze miejsce. Roxsana miała racje, że oni nas lubili tylko dla imprez nie dla bytu. W końcu zeszło na jej temat jak się okazało to bardzo dobrze ma już narzeczonego więc jest ok w czasie rozmowy wyrwał mnie dzwonek telefonu dzwonił Kris pewnie się dopytać czy dalej przychodzą SMS:
-halo?
-hej nie chce wam przeszkadzać ale pisał jeszcze do ciebie?
anie przeszkadzasz i nie nie pisał na szczęście
- to dobrze a jak się bawicie?
- a dobrze wyszłyśmy na zakupy
-hehe no tak jak kobiety- zaczął się śmiać
-wiesz co mam pytanie może byście wpadli wszyscy do nas na wieczór?
- wiesz co chętnie ale czasu nie mamy dużo prób.
-ojej to szkoda- rzekłam ze smutkiem
-może kiedy indziej. Będę kończył no wołają mnie papa.
-ok papa.
- wiesz co pojadę dziś z tobą na policje- odrzekł Kris
-wiesz co może nie trzeba nic już nie przyszło a popołudniu przylatuje Roxsana to i tak czasu nie będę mieć
-no ale jak się powtórzy to ja chętnie znów przyjadę na noc- dodał Luhan
-jasne nie ma problemu
- co się tak patrzysz na mnie?-powiedziałam ze zdziwieniem do Kriwa
- bo powinnaś pojechać martwimy się o ciebie.
-nic się nie stanie. Jak przyjdzie kolejny to odrazy pojazd oka uśmiechnęłam się do niego
-no dobrze, dobrze-
Po śniadaniu chłopcy zaczęli się zbierać bo musieli jechać na próbę, więc ja zostałam sama siadłam przy laptopie i czytałam wiadomości wsunie nic ciekawego się nie działo. Co jakiś czas popatrywałam na zegarek, żeby się nie spóźnić.
Koło godziny 12.00 wyjechałam po Roxi byłam podekscytowana, że się z nią zobaczę. Gdy dojechałam na lotnisko była informacja, że ten samolot się trochę spodni, więc siadłam na poczekalni i patrzyłam się na przechodzących ludzi jedni szli w jedną stronę a drudzy w droga był duży chaos niektóre dzieci strasznie płakały a rodzice próbowali je uspokoić. W końcu po piętnastu minutach pojawiła się informacja, że samolot wyląduje zaraz. Wstałam i poszłam na poszukiwanie przyjaciółki w końcu moje duże niebieski oczy odnalazły ją w tłumie zaczęłam jej machać i w końcu mnie dostrzegła i szybkim krokiem poszłyśmy w swoje strony. Odrazy zaczęłyśmy się tulić i cieszyć się, że w końcu się widzimy:
- to jak wybieramy się na zakupy- jej to w głowie tylko zakupy :)
-jasne pójdziemy tylko pojedziemy do domu zanieść te rzeczy
- jasne to chodźmy
Gdy szliśmy do taksówki Roxsana podziwiała miasto patrzyła się na ludzi i się uśmiechała do nich tak śmiesznie to wyglądało. Wsiadłyśmy do auta i odrazy ruszyliśmy w stronę domu po drodze gadałyśmy o mojej pracu. Przyjaciółka słysząc ile jest tam chłopców wpadła na pomysł żeby zaprosić ich na kolacje i ich poznać. Gdy dojechałyśmy do domu szybko rzuciłyśmy torby i wyszłyśmy na zakupy w drodze rozmawiałyśmy o starych jak się okazało znaleźli inne blondynki na nasze miejsce. Roxsana miała racje, że oni nas lubili tylko dla imprez nie dla bytu. W końcu zeszło na jej temat jak się okazało to bardzo dobrze ma już narzeczonego więc jest ok w czasie rozmowy wyrwał mnie dzwonek telefonu dzwonił Kris pewnie się dopytać czy dalej przychodzą SMS:
-halo?
-hej nie chce wam przeszkadzać ale pisał jeszcze do ciebie?
anie przeszkadzasz i nie nie pisał na szczęście
- to dobrze a jak się bawicie?
- a dobrze wyszłyśmy na zakupy
-hehe no tak jak kobiety- zaczął się śmiać
-wiesz co mam pytanie może byście wpadli wszyscy do nas na wieczór?
- wiesz co chętnie ale czasu nie mamy dużo prób.
-ojej to szkoda- rzekłam ze smutkiem
-może kiedy indziej. Będę kończył no wołają mnie papa.
-ok papa.
- i jak przyjadą- odrazy powiedziała Roxi
- nie bo mają próby do koncertu
-ojej to szkoda. To w takim razie zrobimy babski wieczór
-hehe no tak jak zawsze przy filmie. - w końcu weszłyśmy do sklepu i zaczęłyśmy przeglądać i przymierzać ciuchy. Robiłyśmy głupie fotki i wydurniałyśmy się. Nagle w pewnym momencie jakaś dziewczynka pomyliła sobie nas z kimś i prosiła nas o zdjęcie. Zaczelysmy się strasznie śmiać ale się zgodziłyśmy. Po pstryknięciu fotki poszłyśmy zapłacić za ciuchy i po wyjściu spotkałyśmy Kazuro:
-hej Yuki co tam u ciebie?
-o hej a dobrze chodziły sobie z Roxsaną, a no właśnie poznajcie się to jest Roxsana a to jest Kazuro.- przywitali się razem i zaczęliśmy gawędzić o dziwo Roxi dużo gadała z Kazuro jakby się od wieków znali. Pewnie w niej się teraz zakocha. Do wieczora chodziłam z Roxi po mieście pokazywałam jej rzeczy które przynajmniej ja widziałam i wiedziałam gdzie są. Jednak kolacja nam się nie udała ponieważ zjadłyśmy ją na mieście. Na wieczór gdy wróciłyśmy do domu przy drzwiach leżał ogromu bukiet róż:
-o widzę że masz kawalera- śmiała się Roxsana
- szczerze nawet nie wiem od kogo to jest.- przyjaciółka podeszła i wzięła kartkę z kwiatów i zaczeła czytać:
,,dla Yuki"
Wiem, że zrobiłem ci nadzieję ale
Lepiej będzie ja się od siebie
Odsuniemy zakochałem się
W tobie i to jest Mój błąd
Ale lepiej tak będzie dla
Nas jak widzieć się nie
będziemy
Tao
Łzy zaczęły spływać mi po policzkach i w myślach mówiłam ,, wiedziałam że tak będzie że on się teraz mną zabawki tak jak ja nim kiedyś czemu ja jestem taka naiwna czemu???!!"
-Yuki nie przejmuje się widocznie nie był ciebie wart
-był wart widocznie ja na niego nie zasługuje- szlochałam
- nie przejmuje się miałaś być wesoła Yuki proszę
-ale...
-nie ma żadnego ale nie będziesz mi tu płakać- powiedziała stanowczo Roxsana.
- ok obiecuje sobie że już się nigdy nie zakochał.
- tak to nie ma. On nie jest ciebie wart a inny będzie. Choć włączyły film i odreagujesz.- zasiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy oglądać fast & furiors najlepszy film jaki może być w czasie filmu przyszedł SMS
TAO
Hej kochana;) co tam?Jak
spotkanie z przyjaciółką
- nie bo mają próby do koncertu
-ojej to szkoda. To w takim razie zrobimy babski wieczór
-hehe no tak jak zawsze przy filmie. - w końcu weszłyśmy do sklepu i zaczęłyśmy przeglądać i przymierzać ciuchy. Robiłyśmy głupie fotki i wydurniałyśmy się. Nagle w pewnym momencie jakaś dziewczynka pomyliła sobie nas z kimś i prosiła nas o zdjęcie. Zaczelysmy się strasznie śmiać ale się zgodziłyśmy. Po pstryknięciu fotki poszłyśmy zapłacić za ciuchy i po wyjściu spotkałyśmy Kazuro:
-hej Yuki co tam u ciebie?
-o hej a dobrze chodziły sobie z Roxsaną, a no właśnie poznajcie się to jest Roxsana a to jest Kazuro.- przywitali się razem i zaczęliśmy gawędzić o dziwo Roxi dużo gadała z Kazuro jakby się od wieków znali. Pewnie w niej się teraz zakocha. Do wieczora chodziłam z Roxi po mieście pokazywałam jej rzeczy które przynajmniej ja widziałam i wiedziałam gdzie są. Jednak kolacja nam się nie udała ponieważ zjadłyśmy ją na mieście. Na wieczór gdy wróciłyśmy do domu przy drzwiach leżał ogromu bukiet róż:
-o widzę że masz kawalera- śmiała się Roxsana
- szczerze nawet nie wiem od kogo to jest.- przyjaciółka podeszła i wzięła kartkę z kwiatów i zaczeła czytać:
,,dla Yuki"
Wiem, że zrobiłem ci nadzieję ale
Lepiej będzie ja się od siebie
Odsuniemy zakochałem się
W tobie i to jest Mój błąd
Ale lepiej tak będzie dla
Nas jak widzieć się nie
będziemy
Tao
Łzy zaczęły spływać mi po policzkach i w myślach mówiłam ,, wiedziałam że tak będzie że on się teraz mną zabawki tak jak ja nim kiedyś czemu ja jestem taka naiwna czemu???!!"
-Yuki nie przejmuje się widocznie nie był ciebie wart
-był wart widocznie ja na niego nie zasługuje- szlochałam
- nie przejmuje się miałaś być wesoła Yuki proszę
-ale...
-nie ma żadnego ale nie będziesz mi tu płakać- powiedziała stanowczo Roxsana.
- ok obiecuje sobie że już się nigdy nie zakochał.
- tak to nie ma. On nie jest ciebie wart a inny będzie. Choć włączyły film i odreagujesz.- zasiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy oglądać fast & furiors najlepszy film jaki może być w czasie filmu przyszedł SMS
TAO
Hej kochana;) co tam?Jak
spotkanie z przyjaciółką
JA
Teraz kochana? Ty wiesz
Co chcesz od życia?!!!
Teraz kochana? Ty wiesz
Co chcesz od życia?!!!
TAO
ale o co chodzi?
ale o co chodzi?
JA
Nie udawaj głupiego
Nie udawaj głupiego
TAO
Yuki możesz powiedzieć
O co chodzi?
Yuki możesz powiedzieć
O co chodzi?
-z kim piszesz- spojrzała dziewczyna na mnie jak się denerwuje.
-Tao napisał mi że nie wie o co chodzi
-aha albo kłamie albo serio nie wie o co chodzi. Zrób zdjęcie kartki i mu wyślij zdjęcie.
- dobry pomysł- zrobiłyśmy szybko zdjęcie i wysłałam chłopakowi. Za chwilę przyszedł SMS i się bardzo zdziwiłam i to bardzo.
-Tao napisał mi że nie wie o co chodzi
-aha albo kłamie albo serio nie wie o co chodzi. Zrób zdjęcie kartki i mu wyślij zdjęcie.
- dobry pomysł- zrobiłyśmy szybko zdjęcie i wysłałam chłopakowi. Za chwilę przyszedł SMS i się bardzo zdziwiłam i to bardzo.
TAO
Co to jest? Ja żadnych kwiatów
Ci nie wysyłałem jeśli bym miał
Ci dać to do ręki! To są jakieś jaja
Czy co?!
Co to jest? Ja żadnych kwiatów
Ci nie wysyłałem jeśli bym miał
Ci dać to do ręki! To są jakieś jaja
Czy co?!
JA
Nie, nie są leżało to pod drzwiami
Jak przyjechałyśmy z zakupów i
W sumie też się zastanawiałam
Od kogo są puki nie przeczytałam
Nie, nie są leżało to pod drzwiami
Jak przyjechałyśmy z zakupów i
W sumie też się zastanawiałam
Od kogo są puki nie przeczytałam
TAO
Przysięgam Ci, że to nie jest
Odemnie! Yuki uwierz mi
Przysięgam Ci, że to nie jest
Odemnie! Yuki uwierz mi
JA
To mamy mały problem bo
Najwidoczniej ktoś próbuje
Nas skłócić. Tylko kto?
To mamy mały problem bo
Najwidoczniej ktoś próbuje
Nas skłócić. Tylko kto?
TAO
Nie wiem ale jak się
Dowiem to nogi z dupy
Powyrywam
Nie wiem ale jak się
Dowiem to nogi z dupy
Powyrywam
JA
No wypadało by
No wypadało by
- wiesz co on nie wie kto to dał- powiedziałam zdziwiona
-to mamy mały problem ktoś chce was skłócić tylko kto?
-nie wiem, nie wiem- odrzekłam ze smutkiem a zarazem w duchu pomyślałam ,,jaka ulga czyli jednak nie jest to gra może mu zależy na odnowieniu relacji!"
-a masz jakiegoś flirciara w pracy co na ciebie leci?- chwilowo się zastanawiałam ale nagle przyszło mi do głowy:
-no tak Kazuro on nagadywał mi, że Tao bawi się tylko uczuciami i takie tam jeszcze rzeczy
-to może pogadaj z nim?
- nie wiem sama
-to mamy mały problem ktoś chce was skłócić tylko kto?
-nie wiem, nie wiem- odrzekłam ze smutkiem a zarazem w duchu pomyślałam ,,jaka ulga czyli jednak nie jest to gra może mu zależy na odnowieniu relacji!"
-a masz jakiegoś flirciara w pracy co na ciebie leci?- chwilowo się zastanawiałam ale nagle przyszło mi do głowy:
-no tak Kazuro on nagadywał mi, że Tao bawi się tylko uczuciami i takie tam jeszcze rzeczy
-to może pogadaj z nim?
- nie wiem sama
TAO
Yuki a nie wiesz kto
Mógłby to wysłać??
Yuki a nie wiesz kto
Mógłby to wysłać??
JA
No właśnie nie wiem
No właśnie nie wiem
Musiałam go okłamać bo
była by niezła awantura.
TAO
Kurcze kto chce nas
Skłócić? Będę kończył
Bo IDE spać dobranoc <3
Kurcze kto chce nas
Skłócić? Będę kończył
Bo IDE spać dobranoc <3
JA
Dobranoc kolorowych
<3
Dobranoc kolorowych
<3
-może lepiej będzie jak mu nie powiem że to pewnie Kazuro bo i tak oni się często kłócą
- może lepiej tak-Roxi mi przytaknęła ale nie widziałam w jej oczach racji ona wolała by to powiedzieć ale nie ja. spojrzałam na zegarek było po północy. Wstałam i pokazałam Rozdanie gdzie łazienka dałam Jej ręcznik i poszła się wymyć. Ja w tym czasie myślałam sobie o niebieskich migdałami bo nawet nie wiem kiedy ona wyszła. Po chwili poszlak ja się wykąpać i potem poszłyśmy do łóżek ja leżąc zastanawiałam się czy nie napisać do Kazuro ale pomyślałam, że jak to nie on i jak na niego nakrzyczę to ja wyjdę na idiotkę normalnie szlak mnie trafi kto może mnie albo jego tak cholernie nie lubieć i zrobić takie świństwo. Matko tyle się dzieje w tym czasie jak nie śmierć to SMS, a jak nie SMS to te głupie kwiaty. Wracając do Kazuro z jednej strony to mógłby być on ponieważ kto inny do mnie pisze miłosne SMS a ja na nie, nie odpowiadam kurcze czemu zawsze JA muszę mieć takie poplątane życie czemu?
~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem strasznie poplątane ale czym bliżej wakacje tym mniej chce mi się przepisywać jednak wolałam wersje zeszytową co mniej osób czytało to badziewie.:/
~~~~~~~~~~~~~~~~~
- może lepiej tak-Roxi mi przytaknęła ale nie widziałam w jej oczach racji ona wolała by to powiedzieć ale nie ja. spojrzałam na zegarek było po północy. Wstałam i pokazałam Rozdanie gdzie łazienka dałam Jej ręcznik i poszła się wymyć. Ja w tym czasie myślałam sobie o niebieskich migdałami bo nawet nie wiem kiedy ona wyszła. Po chwili poszlak ja się wykąpać i potem poszłyśmy do łóżek ja leżąc zastanawiałam się czy nie napisać do Kazuro ale pomyślałam, że jak to nie on i jak na niego nakrzyczę to ja wyjdę na idiotkę normalnie szlak mnie trafi kto może mnie albo jego tak cholernie nie lubieć i zrobić takie świństwo. Matko tyle się dzieje w tym czasie jak nie śmierć to SMS, a jak nie SMS to te głupie kwiaty. Wracając do Kazuro z jednej strony to mógłby być on ponieważ kto inny do mnie pisze miłosne SMS a ja na nie, nie odpowiadam kurcze czemu zawsze JA muszę mieć takie poplątane życie czemu?
~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem strasznie poplątane ale czym bliżej wakacje tym mniej chce mi się przepisywać jednak wolałam wersje zeszytową co mniej osób czytało to badziewie.:/
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Szybko ale to szybko leciały dni spędzone z Roxsaną coraz szybciej mi i jej kończył się urlop i czas było wracać do pracy o aferze z kwiatami zapomnieliśmy szybko na całe szczęście Tao też. Anonimowe SMS też się skończyły wyszedł jednak fakt że te SMS nie były stąd więc już się bać przestałam a ze mną oczywiście Kris i Luhan. Dzisiaj Roxi wylatywała spowrotem i jadłyśmy ostatnie nasze wspólne śniadanie, chłopaka koncert poszedł wspaniale fanów i fanek było mnóstwo jednak oni to mają talent jak nikt inny nieraz wspominam czasy gdzie jeszcze nic o nich nie wiedziałam. Best friends obiecała, że przyleci jeszcze do mnie. Tylko kiedy? Obiecała też dzwonić co jakiś czas koło godziny 11.00 miała wylot więc pojechałam ją odwieść żegnałyśmy się tyle, że aż płakałyśmy. Ten czas za szybko jednak idzie boje się, że zaraz się odwrócę a tu już będę starą babeńką. Po wylocie frends pojechałam na małe zakupy a potem do domu. Dzień leciał nudno i beż żadnych wrażeń nikt do mnie nie pisał jakby zapomnieli, że żyje jak widać człowiek nudzi się szybko. Pod wieczór zadzwonił do mnie szef, że skrócą mi się dni pracy bo zatrudnił nową dziewczynę do nauki choreografii i będzie uczyła chłopaków. Jak widać już nie jestem potrzeba Pandzie do nauki dużo już umie i pewnie niedługo już wcale mu nie będę potrzebna. Jak się okazało dzisiaj mieli poznać Yumi i pewnie dlatego się nie odzywają polubią tamtą a mnie odstawią na bok i teraz ona będzie w centrum uwagi. W końcu muszę powiedzieć całą prawdę Pandzie za długo to ukrywał Kris ma racje lepiej mu powiedzieć. Jak się nie uda wyjadę spowrotem do Wielkiej Brytanii wrócę do siostry i tam spróbuje od nowa. Bo trudno ukrywać całe życie prawdę jak to się mówi kłamstwo ma krótkie nogi za długo to trzymam w sobie ja już nie mogę tak bardzo się boję i modle się żeby tylko zrozumiał to i żeby mi przebaczył. Zastanawiam się jak jutro będzie w pracy z tą nową Yumi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wiem o czym pisać może ktoś coś podpowie najlepsze jest to że mam napisany ostatni rozdział a do kolejnych nie mam głowy POMOCY....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wiem o czym pisać może ktoś coś podpowie najlepsze jest to że mam napisany ostatni rozdział a do kolejnych nie mam głowy POMOCY....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~