środa, 23 kwietnia 2014

I Umowa o pracę.

Koło godziny 13 wyszłam z domu, żeby zdążyć na spotkanie, które miało odbyć się o 14. Firma była dość daleko, więc musiałam pojechać autobusem. Kiedy usiadłam wygodnie, przysiadł się do mnie Xsumi:
~ Hejo skarbie! Gdzie jedziesz?
~ Hej, jadę na rozmowę o pracę. Będę uczyć gry na pianinie.
~ Gdzie i kogo będziesz uczyć? Może jakiegoś przystojniaka? Hehe.
~ Do firmy Exo. No właśnie, a kto to jest Exo? Przystojniaków z Chin mam już dosyć!
~ Serio? Nie wiesz, kto to Exo?
~ Nie. Coś w tym dziwnego?
~ Oni są znani w całych Chinach. Tacy przystojniacy, jest ich 12. Śpiewają k-pop; to mieszanka popu, rapu, i czegoś tam jeszcze. Jacie, jak Ci zazdroszczę, że będziesz ich uczyć!
~ Hehe, nie ma czego. Chcę tylko znaleźć pracę i tu pozostać.
~ Serio zostajesz? Jak fajnie!
W tym momencie zauważyłam, że już mój przystanek. Wstałam, pożegnałam się szybko i wyszłam, zanim kierowca zamknął drzwi. Dobrze, że firma była niedaleko od przystanku, bo nie chciało mi się chodzić. Wchodząc do firmy rozejrzałam się, gdzie mam iść. Nagle przewróciłam się na podłogę  (strasznie bolało).
~ O matko! Nic Ci nie jest? Przepraszam.
~ Yyy nie.
Chłopak podał mi rękę i pomógł wstać.
~ Przepraszam, nie chciałem.
~ Nic nie szkodzi.
Wtedy się uśmiechnął i rzekł:
~ Kyungsoo.
Popatrzyłam się na niego ze zdziwieniem.
~ Jestem Kyungsoo, a ty?
~ J-ja (zaczęłam się jąkać) Yuki.
~ Nie jesteś z Europy?
~ Jestem, a co?
~ Czemu masz koreańskie imię?
~ Aaa, o to Ci chodzi. Zmieniłam, bo raczej trudno byłoby Ci wymówić Aleksandra.
~ No też prawda. Kogo szukasz?
~ Dyrektora tej firmy.
Wtedy wziął mnie za rękę i zaprowadził pod jego gabinet.
~ Tutaj.
Otwierając drzwi uśmiechnął się na pożegnanie. Wtedy zauważyłam, że dyrektor wstał.
~ Pani pewnie Yuki, tak?
~ Tak, tak. Byliśmy umówieni na dzisiaj.
~ Tak pamiętam. Mam tylko jedno pytanie. Nie jest pani wielką fanką Exo?
~ Nie. Przychodząc tu nawet nie wiedziałam, kto to jest.
Uśmiechnęłam się trochę krzywo. Jej, jak to musiało wyglądać.
~ Dobrze to wiedzieć. Tutaj ma pani papiery. Wszystko jest wyjaśnione, co i jak. Zaraz panią zaprowadzę do studia, gdzie będzie pani uczyła Tao.
~ Dziękuję panu bardzo. To znaczy, że pan mnie przyjął?
~ Tak. Zależy nam na takich osobach, które nie są fanami Exo.
Mówiąc to, uśmiechnął się niczym dziecko. Słysząc imię Tao, aż mi się nogi ugięły. Chłopak będzie mi przypominał mojego Tao. Czemu tak musi być? Boże, czemu mi to robisz?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz